Martyna | On 16, mar 2016

Peelingi The Secret Soap Store

Pierwsze wrażenie, jakie wywołują peelingi jest imponujące. Z jednej strony ich konsystencja przypomina owocowe sorbety, a sama marka sprzedaje je na gałki niczym najlepsze lody. Przyglądając się im bliżej, możemy doczytać skład bogaty w naturalne oleje – macamadia, avocado, argan czy olejek z pestek winogron, które dostarczają skórze odżywienia niczym najlepszy witaminowy koktajl. W moim zestawie znalazł się:

• Peeling limonka z miętą – połączenie soku z limonki, suszonej mięty, olejku Avocado, jojoba, arganowego i oliwy z oliwek uważam za strzał w dziesiątkę! Produkt to mój zdecydowany faworyt, który przekonuje mnie do siebie od początku do końca. Czego możemy się spodziewać po zastosowaniu? Przede wszystkim, głębokiego nawilżenia, odświeżenia oraz odprężenia. Peeling działa antybakteryjnie i kojąco, dlatego szczególnie rekomendowany dla suchej i wrażliwej skóry. Jego ujędrniające działanie na pewno spodoba się kobietom, które chcą opóźnić starzenie się skóry i skorygować pierwsze niedoskonałości.

• peeling różany – poza przedstawionymi olejami, produkt zawiera delikatny wyciąg z płatków róży. Najlepiej sprawdza się na skórze dojrzałej kobiety, ponieważ wpływa nie tylko na ujednolicenie kolorytu, ale odbudowuje warstwę hydrolipidową. Działa wzmacniająco, nadaje gładkość, dotlenia i pobudza do odnowy. Do dojrzałej skóry mi jeszcze daleko, lecz nie omieszkałam nie spróbować. Poza konsystencją, przekonał mnie także zapach. Mając przeświadczenie, że kosmetyk sprawdza się najlepiej na skórze dojrzałej zapraszam do testowania najbardziej wymagającą testerkę – mamę.